Czy kiedykolwiek zagubiłeś się na stronie internetowej, szukając konkretnej informacji? Albo zastanawiałeś się, dlaczego niektóre strony pojawiają się na pierwszym miejscu w Google, a inne giną w czeluściach internetu? Sekret często tkwi w silosach fraz – ale spokojnie, wytłumaczę ci to w prosty sposób.
Czym są silosy fraz? Wyobraź sobie bibliotekę…
Wyobraź sobie bibliotekę, gdzie wszystkie książki są porozrzucane bez ładu i składu. Szukasz poradnika o uprawie pomidorów, ale trafiasz na kryminał albo podręcznik do fizyki. Chaos, prawda?
Silosy fraz działają jak półki w tej bibliotece. To sposób organizacji treści na stronie, gdzie:
- każda „półka” to inny temat (np. „ogrodnictwo”, „kulinaria”, „technologie”),
- na półkach grupujemy podobne książki (artykuły, poradniki, produkty).
Dzięki temu zarówno użytkownicy, jak i wyszukiwarki (np. Google) szybko znajdują to, czego szukają.
Po co to wszystko? Dlaczego nie wrzucić wszystkiego do jednego worka?
Wyobraź sobie, że prowadzisz bloga o zdrowym odżywianiu. Piszesz o smoothie, dietach bezglutenowych i treningach. Jeśli wszystkie artykuły będą wymieszane, Google nie zrozumie, o czym jest twoja strona. Silosy fraz pomagają mu to zrozumieć:
- lepsza widoczność w Google:
Gdy zgrupujesz treści o „smoothie” w jednym miejscu, Google uzna cię za eksperta w tej dziedzinie i będzie cię częściej pokazywać w wynikach, - łatwiejsze nawigowanie:
Czytelnik szukający przepisu na zielone smoothie nie wpadnie na artykuł o przysiadach – wszystko jest uporządkowane, - więcej ruchu na stronie:
Jeśli ktoś przeczyta twój artykuł o „smoothie z jarmużem”, Google podpowie mu kolejne teksty z tej samej „półki” (np. „smoothie z mango”).
Jak stworzyć silosy fraz? 3 kroki dla każdego
Nie musisz być specjalistą od technologii ani marketingu. Wystarczy, że zastosujesz się do tych zasad:
Krok 1: wybierz główne tematy
Zastanów się, o czym najczęściej piszesz lub co sprzedajesz. Przykład dla sklepu z naturalnymi kosmetykami:
- pielęgnacja twarzy,
- kosmetyki do włosów,
- ekologiczne składniki.
Każdy z tych tematów to osobny silos.
Krok 2: pogrupuj swoje treści
Przypisz każdy artykuł, produkt lub podstronę do odpowiedniej „półki”. Np.:
- silos „pielęgnacja twarzy”:
- „Jak dbać o cerę suchą?”,
- „Naturalne kremy na noc”,
- „Domowe peelingi”.
Krok 3: połącz kropki (czyli linkowanie)
Gdy piszesz o „kremach na noc”, dodaj odnośnik do innego artykułu w tym samym silosie, np. „domowe peelingi”. To jak mówienie Google: „Hej, te treści są ze sobą powiązane!”.
Czego unikać? 3 błędy, które popełniają nawet profesjonaliści
- za dużo półek:
Jeśli masz małą stronę, wystarczą 3-4 silosy. Nie twórz działu „kosmetyki dla leworęcznych” tylko po to, żeby było, - linkowanie na oślep:
Nie wstawiaj odnośników do losowych artykułów. Jeśli piszesz o „szamponach do włosów przetłuszczających się”, odnoś się do „odżywek dla tego typu włosów”, a nie do „kremów do rąk”, - ignorowanie potrzeb użytkowników:
Pamiętaj, że silosy mają pomagać ludziom, nie tylko algorytmom. Jeśli twoi czytelnicy szukają „domowych sposobów na trądzik”, nie chowaj tego artykułu w dziale „porady ogólne”.
Czy to działa? Przykład z życia
Załóżmy, że prowadzisz blog o gotowaniu. Bez silosów masz jeden wielki worek z przepisami: pierogi, ciasta, sałatki i dania wegańskie. Google nie wie, czy jesteś ekspertem od deserów, czy dań głównych.
Gdy wprowadzisz silosy:
- danie główne → „przepis na lasagne”, „jak upiec kurczaka”,
- desery → „ciasto marchewkowe”, „lody truskawkowe”,
- kuchnia wegańska → „falafel w 15 minut”, „wege burgery”.
Teraz Google wie, że twoja strona jest autorytetem w każdej z tych kategorii, a użytkownicy łatwo znajdą to, czego szukają.
Najczęstsze pytania (FAQ):
Nie! To jak sortowanie ubrań w szafie: koszulki do jednej szuflady, spodnie do drugiej.
Nawet mały blog skorzysta. Wystarczy, że pogrupujesz swoje 10 artykułów w 2-3 sensowne kategorie.
Zadaj sobie pytanie: „czy ktoś, kto pierwszy raz jest na mojej stronie, znajdzie to, czego szuka w 3 kliknięciach?”. Jeśli tak – brawo!
Podsumowując…
zacznij od dziś optymalizację!
Silosy fraz to nie magia, ale zdrowy rozsądek. Chodzi o to, żeby twoja strona była przejrzysta zarówno dla ludzi, jak i Google. Nie musisz od razu przerabiać całego serwisu – zacznij od pogrupowania kilku artykułów i zobacz, jak rośnie ruch.
Pamiętaj: internet to nie śmietnik. Im lepiej posegregujesz treści, tym bardziej doceni to twoja publiczność. A jeśli masz wątpliwości, wyobraź sobie, że twoja strona to biblioteka… i po prostu ułóż książki na półkach! 📚
Chcesz dowiedzieć się więcej? Przeczytaj Nasze artykuły:
Nie znalazłeś tego czego szukałeś? Zostaw komentarz! Chętnie poszerzymy Naszą bazę wiedzy.