Jak uniknąć kary Google za zły link building?

Wyobraź sobie, że prowadzisz mały sklep internetowy i nagle Twoja strona znika z wyników wyszukiwania. Powód? Google uznało, że linki prowadzące do Ciebie wyglądają… podejrzanie. Brzmi jak koszmar? Na szczęście możesz go uniknąć! W tym artykule pokażę Ci, jak budować linki w sposób bezpieczny i zgodny z zasadami Google – nawet jeśli nie znasz się na technicznych szczegółach SEO.


Czym jest „kara Google” i dlaczego dotyczy linków?

Google traktuje linki jak rekomendacje między stronami. Jeśli Twoja strona dostaje mnóstwo linków z podejrzanych źródeł (np. z portali pełnych reklam czy automatycznych spam-botów), Google może uznać, że „oszukujesz system”. Skutek? Twoja strona spadnie w wynikach wyszukiwania lub nawet zniknie z Google.

🔍 Przykład z życia:
Anna prowadzi bloga kulinarnego. Kupiła 100 tanich linków z niesprawdzonej platformy. Po miesiącu jej przepisy przestały się wyświetlać w Google. Okazało się, że linki pochodziły ze stron hazardowych!


5 zasad bezpiecznego linkowania, które zrozumie każdy

1. Wybieraj strony, które lubisz… jako klient

Zanim zamówisz link, zadaj sobie pytanie: „Czy sam(a) przeczytał(a)byś artykuł na tej stronie?”. Jeśli strona jest pełna błędów, reklam lub nie pasuje do Twojej branży (np. sklep z butami linkujący do strony o kryptowalutach) – uciekaj!

Co robić:
Współpracuj z blogami, portalami lub firmami, które:

  • Mają aktualne treści (np. artykuły z 2024, a nie 2010).
  • Są związane z Twoją branżą (np. sklep sportowy + blog fitnessowy).

2. Nigdy nie kupuj linków w „paczkach”

Oferty w stylu „100 linków za 50 zł!” to pułapka. Google łatwo wykryje, że linki są nienaturalne (np. wszystkie prowadzą do jednej strony i mają identyczny tekst).

Co robić:
Wolniej, ale bezpieczniej! Zamiast masowych zakupów:

  • Stopniowo zdobywaj linki z różnych źródeł (np. współpraca z influencerami, komentarze na blogach).
  • Daj czas Google, aby zauważyło, że Twoja strona naturalnie zyskuje popularność.

3. Twórz treści, które inni CHCĄ linkować

Najlepsze linki to te, które powstają same – bo ktoś uznał Twoją treść za wartościową.

Pomysły na „linkowalne” treści:

  • Poradniki krok po kroku (np. „Jak urządzić małą kuchnię w 5 kroków?”).
  • Badania i raporty (np. „Ranking najlepszych butów do biegania według 100 biegaczy”).
  • Historie sukcesu (np. „Jak nasz klient zwiększył sprzedaż o 200% dzięki zmianie strategii?”).

4. Regularnie sprawdzaj, skąd pochodzą Twoje linki

Nawet jeśli sam(a) nie budujesz linków, ktoś może bez Twojej wiedzy linkować do Ciebie z podejrzanej strony.

Jak to kontrolować?

  • Użyj darmowego narzędzia Google Search Console. W zakładce „Linki” zobaczysz, jakie strony do Ciebie linkują.
  • Jeśli znajdziesz spam, zgłoś go Google przez narzędzie do odrzucania linków.

5. Stosuj atrybut „nofollow” tam, gdzie to potrzebne

Atrybut nofollow to sposób, aby powiedzieć Google: „Ten link nie jest moją rekomendacją”. Przydaje się np. w komentarzach na blogach lub płatnych współpracach.

Kiedy używać nofollow:

  • Gdy linkujesz do strony, której nie polecasz (np. konkurencji).
  • W przypadku płatnych współprac (np. artykuł sponsorowany).

Czego unikać? 3 najczęstsze błędy

  1. Linki z forów i komentarzy typu „Zobacz mój sklep!” – Google uznaje je za spam.
  2. Wymiana linków „Ty linkujesz do mnie, ja do Ciebie” – jeśli robisz to masowo, Google Cię przyłapie.
  3. Kopiowanie treści z innych stron – takie tekstu nie zdobędą naturalnych linków.

Podsumowując…
bezpieczne linkowanie to jak budowanie relacji – trzeba uważać na toksyczne.

Google karze nie za sam fakt linkowania, ale za próby manipulacji. Traktuj linki jak długoterminowe inwestycje – współpracuj tylko z zaufanymi stronami, stawiaj na jakość, a unikniesz problemów.

Na koniec:
Jeśli nie jesteś pewny(a), czy Twoje linki są bezpieczne, skonsultuj się z ekspertem SEO. Czasem jedna godzina konsultacji uratuje wielomiesięczną pracę!

Potrzebujesz więcej porad?
Przeczytaj też:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *